Terminator

Jakie wrażenie wywiera na was serialowa Sarah i John w zestawieniu z odpowiednikami filmowymi ? Tu oczywiście najważniejszym odniesieniem będzie Terminator 2. W Buncie maszyn John był dla mnie papierowy. I wręcz antypatyczny, zresztą serial nie uznaje T3 więc pomijam go. W T1 Sarah była jeszcze przed swoją wojowniczą metamorfozą więc też nie jest specjalnie porównywalna z serialową.

Linda Hamilton wykreowała postać jakiej przebić się nie da. Ale bardzo docenia starania Leny Headey która widać wkłada wiele wysiłku by sprostać roli legendy. Jednak uważam że jest zbyt kobieca. Wina w tym też konstrukcji scenariusza.
John z T2 (Edward Furlong) to dzieciak wyrazisty. Thomas Dekker będący nieco starszym, serialowym Johnem jest taki wyprany z emocji, też to kwestia scenariusza ale i jego gra aktorska jest taka sobie. Tego twórcą nie mogę wybaczyć. John strasznie razi mnie w oczy. Filmowy materiał na Johna był idealny, dodatkowo nie obciążony takimi oczekiwaniami jak rola Sary. Tutaj można było wykrzesać fascynującą postać. Jestem na nie.

Gdy jednak zapomnimy o spoglądaniu przez pryzmat filmu i przyjmiemy konwencje serialową, Sarah okazuje się być dobrze skonstruowaną postacią. I ciekawie rozwija się z kolejnymi odcinkami. John wydal mi się zbyt gogusiowaty (z wyglądu) ale w pierwszych odcinkach dawał radę. Im dalej w serial brnął tym bardziej traciłem dla niego kredyt zaufania.